Kilka lat temu miałem przyjemność uczestniczyć w wykładzie na temat systemu schronów w Gdyni, zorganizowanym w klubie Pokład przez Gdyński Klub Eksploracji Podziemnej. Dopóki nie grozi nam wojna tego typu architektura nie wydaje się nikomu potrzebna, jednak w czasach wojny i członkostwa Polski w strukturach Układu Warszawskiego sytuacja miała się zgoła odwrotnie – właściwie przez cały okres zimnej wojny Polska znajdowała się w stanie podwyższonej gotowości, a sytuacje takie, jak wywołany przez Nikitę Chruszczowa kryzys kubański mogły doprowadzić do ataku jądrowego na cały blok wschodni. Wówczas schrony mogły być jedyną szansą na przeżycie.
Większość z prezentowanych podczas wykładu obiektów wyszła już z użycia lub została zniszczona – niektóre w całości, niektóre w dużej części. Stanowią one obecnie wartość głównie dla poszukiwaczy przygód, takich jak członkowie klubu który zorganizował to wydarzenie. Zagadnienie okazało się na tyle interesujące, że klub był przepełniony, co nie zdarza się nawet podczas dużych koncertów.